Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchew. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchew. Pokaż wszystkie posty

sobota, 10 czerwca 2017

Coleslaw. Sałatka-klasyk amerykańskiej kuchni

Szukając przepisu na coleslaw znalazłam dziesiątki różnych wersji - jest coleslaw z modrej kapusty, bez majonezu, z majonezem, azjatycki coleslaw, ramen coleslaw, octowy coleslaw, brokułowy coleslaw... Ale ostatecznie znalazłam przepis, który pozwala samodzielnie w domu zrobić coleslaw taki jak w KFC :)




Przepis:
  • 1 główka młodej kapusty
  • 3 średnie marchewki
  • 1 mała cebula
  • 1/2 pęczka pietruszki
  • 3-4 łyżki majonezu (ok. 1/2 szklanki)
  • sok z 1/2 cytryny
  • 3 łyżki octu jabłkowego
  • 2 łyżki cukru
  • 1/2 łyżeczki soli + 1/2 łyżki do zasypania kapusty
  • 1 łyżeczka pieprz (najlepszy świeżo zmielony)


Kapustę umyj, przetnij na ćwiartki, wytnij głąb i potnij na cienkie paski. Pokrojoną kapustę zasyp 1/2 łyżki soli i 1 łyżką octu. Wymieszaj dokładniej, lekko rozcierając między palcami, aby szybciej warzywo puściło sok. Zostaw na min. 1 godzinę.

Marchewkę obierz i utrzyj na dużych oczkach. Cebulę posiekaj w drobną kostkę. Dodaj warzywa do kapusty. Pozostałe składniki wymieszaj w osobnej misce, tak żeby się dokładnie połączyły. Dodaj je do warzyw i dokładnie wymieszaj. Odstaw sałatkę na min. 1-2 godziny, żeby smaki się przegryzły.

Podawaj do dań z kuchni amerykańskiej albo do każdego innego dania. Samodzielnie jest równie dobra :)



Smacznego!

Przepis na dressing pochodzi z tego przepisu.






Ratujmy klasyki


sobota, 26 września 2015

Jesienna surówka z kapusty pekińskiej

Uwielbiam potrawy pod tytułem przegląd lodówki. Zawsze są najbardziej kreatywne. Znajduję składniki w lodówce i myślę jak je połączyć, czy będą pasować, co do nich dodać jeszcze, jaki sos. 

Tak też powstała te surówka z jesiennych warzyw i owoców. A sos smakiem przypominający daleką Azję tworzy przyjemny mariaż międzykontynentalny. 


Przepis:
  • 1/4 kapusty pekińskiej (u mnie już biała część)
  • 1 kwaśne jabłko
  • 2 gruszki klapsy
  • 1 marchewka
  • biała część pora
  • 1 cała cebulka dymka
  • garść zielonej części pietruszki
  • garść liści mięty
Sos:
  • 1 łyżka miodu (użyłam rzepakowego, ale każdy inny też będzie dobry)
  • 4 łyżki oleju
  • 1 ząbek czosnku
  • 3 cm świeżego imbiru
  • 2 cytryny
  • sól


Kapustę pokrój w cienki pasma. Jabłko i gruszki obierz ze skórki i pokrój w średnie kawałki. Marchewkę obierz i zetrzyj na tarce na dużych oczkach. Por pokrój w cienkie plasterki. Dymkę, pietruszkę i miętę drobno posiekaj. Wszystkie składniki wymieszaj ze sobą.

Wyciśnij sok z cytryn, połącz go z miodem i olejem, aby powstała jednolita emulsja. Czosnek i imbir obierz, a następnie zetrzyj na tarce na drobnych oczkach. Wymieszaj z płynem. Dodaj szczyptę soli.

Sos połącz z warzywami.


Smacznego!





Jesienne Superfoods Wegetariański obiad V Jesień pełna warzyw

czwartek, 24 września 2015

Kołduny z farszem rosołowym

Rosół zrobiony? I zostało Ci ugotowane mięso i warzywa? I akurat Twoi konsumenci nie przepadają za nimi? Nic w tym złego - zrób kołduny! :)

Mistrzem pierogów nie jestem - obawiałam się czy dodawać przepis skoro nie dam Ci 100% rad wyrabiania pierogów. Swoich Ci nie dam - dam Ci mojej mamy, która śmiga ekstra pierogi :)

Najważniejsza rada - wyrabiać krótko i szybko. I dać czas, żeby ciasto odpoczęło.


Przepis (ok. 60 pierogów):

Farsz:
  • mięso i warzywa ugotowane z rosołu
  • 1 łyżeczka tymianku
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 łyżeczki mielonego pieprzu czarnego
  • 1 łyżka sosu sojowego

Warzywa oraz mięso przepuść przez maszynkę do mielenia mięsa. Wcześniej wyjmij kości i ziarnka przypraw. Dodaj tymianek, przeciśnięty przez praskę czosnek, pieprz oraz sos sojowy. Spróbuj i jesli brakuje ostrości / słoności dodaj więcej pieprzu / sosu sojowego. 

Włóż farsz do lodówki na czas robienia ciasta.

Ciasto:
  • 1 kg mąki krupczatki
  • 2 szklanki gorącej wody
  • 2 łyżki oleju / oliwy
  • szczypta soli

Usyp na stolnicy górkę z mąki. Dodaj soli i oleju. W górce zrób krater. Do niej wlewaj powoli wodę zarabiając nożem do środka mąkę, aby woda nie uciekła. Zrobią Ci się podłużne grudki. Zacznij szybko zarabiać ciasto, jeśli potrzeba dolej troszkę wody. Gdy ciasto zrobi się gładkie zamknij je w szczelnym pudełku. I odstaw na 20-30 minut, aby gluten mógł zacząć działać.

Po tym czasie posyp stolnicę odrobiną mąki. W dużym garnku zagotuj wodę z solą i oliwą. Podziel ciasto na 4 części. Weź jedną, resztę zamknij z powrotem w pudełku. Rozwałkuj ciasto na stolnicy. Wykrawaj szklanką koła, nakładaj po 1 łyżeczce farszu, sklejaj. Jeśli wydaje Ci się, że ciasto jest za suche, aby się skleiło to posmaruj brzegi wodą. Wrzucaj kołduny do gorącej, ale nie gotującej się wody. Poruszaj garnkiem, aby się pierogi nie przykleiły do dna. Wyjmuj, gdy wypłyną na powierzchnię.

Kołduny możesz równie dobrze zamrozić surowe. W tym celu weź tackę, posyp ją mąką i układaj kołduny tak, aby się nie stykały. Zapełniona tacę włóż do zamrażarki. Gdy będą twarde jak kamień wrzuć do woreczków. Przydadzą się innym razem. Rozmrozisz je wrzucając do wrzątku i nie stracisz czasu na czekanie, aż się rozmrożą :)

Smacznego!






środa, 23 września 2015

Rosół drobiowo-wołowy

Rosół. Przez wielu niedoceniana zupa. Dla Pana M. to woda z makaronem. A raczej tak było dopóki Natalia nie zrobiła swojego rosołu. Bo rosół to absolutnie nie woda. To umami w najczystszej postaci. I do tego bez glutaminianu sodu. Mięso, warzywa, przyprawy i długie godziny powolnego gotowania. Po przygodzie z gotowaniem według 5 przemian zostało mojej mamie i mnie dodawanie do rosołu odrobiny suszonego imbiru, kardamonu i goździków (Magda Gessler też chyba o nich ciągle mówi? ;) ).

Uwielbiałam gotować rosół w czasie studiów. Jego gotowanie mnie niesamowicie uspokaja. I dawało mnóstwo czasu do odejścia od notatek i książek - tak, to była zupa sesyjna :)

Rosół jest bardzo zdrowy, rozgrzewający, a na dodatek może stanowić podstawę do innych zup. Pod warunkiem, że coś zostanie. Mam znajomych, którzy za miskę rosołu potrafią oddać drugie danie. Kocham ich! :)

Rosół najczęściej gotuję na dwóch rodzajach mięsa. Zazwyczaj jest to kurczak i wołowina

Polecam kupić pięknego ponad dwukilogramowego kurczaka - chociaż jest już taki duży, że kurczakiem nie należy go nazywać ;) Odkrój udka, skrzydełka i piersi. Korpus przekrój na pół. Z korpusu i skrzydełek (jeśli są mało mięsne ;) ) zrób rosół. 

Wołowina to ciężki w Polsce temat. Na pytanie: A z jakiego to jest kawałka? To proszę pani jest wołowina ekstra. zawsze mi ręce opadają i nie drążę tematu, w którym miejscu ta krowa była ekstra. Mięso nie powinno być super chude. Na pewno nie bierz polędwicy! :)

A z ugotowanego mięsa i warzyw można zrobić pyszne kołduny .

To co? W weekend rosół u Ciebie na obiad? :)



Przepis:
  • korpus (kręgosłup i szyja) z ponad 2 kg kurczaka
  • 200 g wołowiny ekstra
  • 3 litry zimnej wody
  • 2 duże marchewki
  • 1 duża pietruszka
  • 0,5 średniego selera
  • zielona część pora
  • 1 średnia cebula
  • 4 goździki
  • 10 ziaren pieprzu czarnego
  • 4 ziarna ziela angielskiego
  • 2 listki laurowe
  • 1 łyżka soli
  • 0,5 łyżeczki mielonego imbiru
  • 0,25 łyżeczki mielonego kardamonu

Do dużego garnka włóż korpus z kurczaka oraz wołowinę. Warzywa obierz ze skórki. Marchew i pietruszkę przekrój na pół, a seler nawet na cztery części jeśli jest dość spory. Liście pora dokładnie umyj - piasek nie jest smaczny. Cebuli obranej z łupin odkrój piętkę. Rozgrzej patelnię i połóż na niej cebulę. Smaż bez tłuszczu, aż się przyrumieni. W odkrojonym miejscu wbij goździki, a żeby cebula nie rozpadła się podczas gotowania wbij w nią 2-3 wykałaczki. Warzywa oraz przyprawy (bez soli!) dodaj do mięsa w garnku. Zalej wodą. 

Gotuj na małym ogniu. Po 30-40 minutach powinny powstać pierwsze szumowiny. Zdejmij je łyżką. nie przejmuj się jeśli wszystkiego nie uda Ci się zebrać. Rosół się uda i będzie klarowny.

Najważniejsze w gotowaniu rosołu, to to żeby nie stał garnek nad dużym płomieniem. To musi być powolne pyrkotanie. To nie jest szybka zupa.

Zazwyczaj rosół gotuję 4-5 godzin. Na ok. godzinę przed wyłączeniem gazu dosól zupę. Cała łyżka nie powinna przesolić dania, ale jeśli lubisz mniej słony wywar najpierw dodaj pół i spróbuj, ewentualnie dosól.

Przed podaniem możesz rosół odcedzić z wszystkich ziaren i kawałków warzyw oraz mięsa. Podawaj z gotowanymi warzywami, posiekaną zieloną pietruszką, makaronem albo kołdunami z farszem z rosołu .

Smacznego!





czwartek, 22 sierpnia 2013

Ciasto marchewkowe

Motywacją do upieczenia tego ciasta była niedzielna wizyta w Warszawie. Odwożąc rodziców M. na lotnisko postanowiliśmy, że odwiedzimy Centrum Nauki Kopernik (w którym jeszcze nie byłam). Mając 5 godzin pomiędzy samolotem a godziną wejścia zrobiliśmy sobie spacer po wyludnionej stolicy. Wpierw Łazienki (gdzie M. znalazł piękne pawie pióro), potem powrót przez Myśliwiecką 3/5/7, a śniadanie w Cafe Lorentz. Jako, że czasu mieliśmy nadal mnóstwo, poszliśmy dalej pozwiedzać warszawskie śniadaniarnie. Ostatecznie wylądowaliśmy w O obrotach ciał niebieskich. I tam własnie jadłam przepyszny tort (nie ciasto - ogromny był :) ) marchewkowy. Tak mi oraz M. zasmakował, że postanowiłam upiec po powrocie.

Przepis podpatrzyłam u Doroty. Nie byłabym sobą nie zmieniając kilku składników. Jak na przykład krem do posmarowania ciasta. Ten, który jadłam był słodki. No i ananasy pominęłam z powodu ich braku we wspomnieniach tamtego ciasta i braku w spiżarni.

Wyszedł taki oto przedsmak jesienny. W zasadzie to już trochę bożonarodzeniowy, słodki kąsek :)






Przepis (tortownica 21 cm):

  • 2 duże marchewki (miały razem 220 g :) )
  • 2/3 szklanki mąki
  • 1 łyżka przyprawy piernikowej (sprawdź czy w składzie nie ma mąki, tej z mąką mówimy nie)
  • 1 kopiasta łyżeczka cynamonu
  • 100 g posiekanych migdałów plus kilka do ozdobienia ciasta
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/3 szklanki oleju rzepakowego
  • 2 jajka

Marchewkę utrzyj na małych oczkach. Możesz ją trochę rozetrzeć w palcach, żeby puściła sok.

Połącz ze sobą suche składniki w jednym naczyniu, w drugim mokre, a następnie jedne połącz z drugimi. Dodaj marchewkę i dokładnie wymieszaj. 

Na natłuszczoną tortownicę wyłóż ciasto. Postukaj formą o blat, żeby się równo rozłożyło.

Piecz w temperaturze 170 st. C przez 20 minut, a po tym czasie zmniejsz do 150 st. C i piecz przez około 20-30 minut do suchego patyczka. Wystudź w tortownicy. Zimne ciasto przekrój na pół.


Krem:
  • 250 g mascarpone
  • 8-10 łyżek zagęszczonego mleka skondensowanego
Do miski przełóż mascarpone i dodaj mleko skondensowane. Miksuj na małych obrotach. Krem powinien być gęsty, dlatego nie przesadzaj z mlekiem. Ponadto wyjdzie za słodkie ;)

Połową kremu posmaruj jeden blat ciasta. Połóż na niego drugi i wyłóż pozostałą część, rozsmarowując równo po wierzchu ciasta. Udekoruj migdałami.




Smacznego!










czwartek, 2 maja 2013

Miruna na warzywach

Lubię ryby, ale nie znoszę zapachu ich smażenia, ani drobnych ości. Dlatego przepadam za mięsem z dużych okazów i robionych w inny sposób niż smażone (w szczególności w domu, który potem cały "pachnie"). A najchętniej uciekam od odpowiedzialności ich samodzielnego przyrządzania :) Największym propagatorem skarbów mórz, jezior, rzek i oceanów jest mój tata, na wniosek którego pojawiają się niezwykle często na rodzinnym stole. Poniższy przepis był wytworem przypadku i prośby "zrób na obiad rybę".

Największą zaletą przygotowywania tego dania jest niemal ograniczony zapach ryby! A kolejną krótki czas stania przy kuchence i cudowne, słoneczne kolory.






Przepis (na 3 osoby):
  • 3 filety miruny* (ja miałam mrożoną i tylko krótko ją rozmrażałam**)
  • 2 duże marchewki
  • 1 pietruszka
  • 6 niedużych ziemniaków
  • 1 średnią cebulę (albo 2 szalotki)
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka imbiru
  • 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
  • 1/2 łyżeczki ziaren kolendry
  • 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
  • sól, pieprz
  • olej

Obierz marchew, pietruszkę oraz ziemniaki. Dwie pierwsze przy pomocy obieraczki do jarzyn (albo mandoliny, jeśli posiadasz) potnij na warzywne pappardelle (szerokie wstążki). Ziemniaki pokrój w cienki talarki. Nie mogą być za grube ponieważ nie dopieką się w piekarniku, a surowe smaczne nie są :) 

Gdy skończysz kroić, przygotuj sobie żaroodporne naczynie smarując jego dno i ścianki tłuszczem oraz włącz piekarnik na 180 st. C. Na dno naczynia rozłóż ziemniaki - mogą być w kilku warstwach jeśli są wystarczająco cienkie i wyszło ich dużo. Posól je.

Na patelni rozgrzej 2-3 łyżki oleju, a następnie dorzuć paprykę, imbir, kmin, kolendrę oraz kardamon. Gdy ziarna zaczną strzelać dodaj pokrojoną drobno cebulę oraz czosnek. Kolejnym krokiem jest wrzucenie na patelnię warzywnych wstążek. Podsmażaj mieszając do czasu, aż warzywa zmiękną. Dopraw je solą i pieprzem.

Na ziemniaki w naczyniu rozłóż warzywne wstążki, a na nich połóż rybę, którą jeszcze należy doprawić solą i pieprzem.

Piecz w temperaturze 180 st. C przez około 45-60 minut (jeśli Twoja ryba była zamrożona, w innym przypadku nieco krócej i wtedy możesz ustawić pieczenie od spodu, żeby ryba nie wyschła, a ziemniaki nie były surowe).

Podawaj z cząstkami cytryny.


Smacznego!


* Zanim zjedzą mnie świadomi konsumenci ryb i ekolodzy - moje miruny były poławiane z Nowej Zelandii, jedynego państwa, które robi to w sposób zrównoważony. Jeśli chcesz wiedzieć więcej, odsyłam do strony WWF, czyli tutaj
**nie polecam rozmrażać ryb w mikrofalówce - ryba powinna powoli się rozmrażać, a kupując zamrożoną rybę zwróć uwagę, żeby miała jak najmniej tzw. glazury




niedziela, 10 lutego 2013

Makaronowa sałatka z brokułami

W tym sezonie akademickim co drugą niedzielę przypada mi zaszczyt spędzania w murach ukochanego wydziału jedenastu godzin. A z uwagi na peryferyjność lokalizacji wydziału i dzień należy ze sobą zabrać obiad :) I są to sałatki wszelakie i spontaniczne, które postanowiłam spisywać, żeby chociaż pamiętać jaki sos do nich zrobiłam.

Jako pierwsza z cyklu "na uczelnię i do pracy" wystąpi sałatka makaronowa z brokułami, która dzięki dressingowi (jak nie lubię tego słowa, brr...) jest lekko kwaśna, ale jednocześnie ożywia sałatkę :)





Składniki:

  • 1/2 szklanki surowego makaronu 
  • kilka różyczek brokuła
  • 1 marchewka
  • bazylia


Sos:

  • 1/2 cytryny
  • łyżeczka musztardy Dijon
  • 3 łyżki oliwy
  • ząbek czosnku
  • sól
  • pieprz

Ugotuj makaron al dente wg przepisu na opakowaniu. Brokuła pokrój na mniejsze fragmenty, tak żeby było wygodnie go jeść na "jeden kęs". Wrzuć go do gotującego się makaronu na 5 minut przed końcem gotowania. Marchewkę zetrzyj na dużych oczkach.

W misce, w której będziesz mieszać składniki zrób sos. Wyciśnij cytrynę, dodaj musztardę i oliwę. Wymieszaj dokładnie, aż powstanie emulsja. Dodaj wyciśnięty czosnek, sól i pieprz do smaku.

Makaron i brokuły odcedź i poczekaj aż trochę ostygną, ponieważ jeśli nie będziesz jeść sałatki od razu to gorące nasiąkną sosem i mogą rozmięknąć - w szczególności brokuł. No chyba, że nie lubisz lekko al dente brokułów :) Makaron i warzywa przełóż do miski z sosem, posyp bazylią i wymieszaj.


Smacznego!