piątek, 10 stycznia 2014

Makaronowa sałatka z indykiem i suszonymi pomidorami

Szybka i prosta sałatka makaronowa. 

Tym razem z upieczonym dzień wcześniej indykiem, którego przepis zamieszczę na dniach :) Ale tak naprawdę możesz użyć indyka przygotowanego według swojego przepisu. Może to być też pierś kurczaka. Chrupkości sałatce nadaje sałata, a suszone pomidory przywołują wspomnienia lata. Idealna na zimowe wieczory, ale także podczas przedwiośnia, gdy w inspektach pojawiają się pierwsze liście sałaty.





Przepis (na 2 porcje):
  • 100 g makaronu
  • 200 g upieczonego indyka*
  • 6-8 suszonych pomidorów z zalewy + 1 łyżka zalewy
  • 1/2 główki małej sałaty masłowej
  • 1 łyżeczka oregano

Do miski wrzuć ugotowany i ostudzony makaron. Dodaj zalewę z pomidorów i wymieszaj tak, aby oliwa pokryła cały makaron. Umytą sałatę porwij na mniejsze kawałki. Indyka pokrój na średnie kawałki. Pomidory pokrój w paski. Wszystkie składniki dodaj do makaronu i wymieszaj. Posyp po wierzchu oregano.



Smacznego!



* przepis już niedługo ;)

czwartek, 9 stycznia 2014

Ciasto Inżynier

W piątek trzynastego grudnia zostałam inżynierem. Jak to na każdą obronę, przynosi się dla promotora, recenzenta i komisji kwiaty, prezenty, a Natalia... przyniosła ciasto. W południe dnia poprzedzającego wydarzyła się taka oto rozmowa:

Koleżanka: Ustaliliśmy, że kupujemy kwiaty do N. i P. Więc podejmujesz się M. Jakieś kwiaty, co sądzisz? Chyba, że coś upieczesz :D
Moi: To podejmę się kwiatów do M. Do pieczenia nie będę miała dzisiaj głowy :)
Koleżanka: A szkoda, chętnie bym spróbowała.
Moi: Może jednak będę miała chwilę :P
 po 7 godzinach
Moi: Jednak upiekłam. Kwiatów nie zdążyłam kupić ;)
Koleżanka: No to M. dostanie blachę placka :D
I takim to sposobem komisję odrobinę przekupiliśmy słodkościami i była tego dnia bardzo przychylna broniącym się :)

A wracając do przepisu :)

Ciasto jest z masła orzechowego, dlatego trzeba uważać w podawaniu go alergikom. Podobno to jeden z silniej uczulających składników pokarmowych. A dla całej pozostałej populacji to bardzo wilgotne, orzechowe, cynamonowe, kakaowe ciacho, które (jeśli nie zniknie tego samego dnia) może postać w szafce nawet tydzień i nie traci swoich atutów :) Rumu można dodać więcej, ale i tak go po pieczeniu nie czuć ;)



Przepis (keksówka o długości 25 cm):

  • 175 g masła orzechowego (używam light - próbowałam z kawałkami orzechów; z masłem light wychodzi lepsze :) )
  • 2 łyżki syropu klonowego
  • 1 szklanka cukru
  • 125 g masła
  • 1/2 szklanki wody
  • 2 łyżki kakao
  • 1 kieliszek rumu
  • 1 łyżka cukru waniliowego
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 jajka
  • 2 szklanki mąki


Przygotowanie ciasta rozpocznij od wyłożenia papierem keksówki i ustawienia temperatury piekarnika na 180 st. C.

Weź średniej wielkości (a nawet duży) rondel. Rozpuść w nim masło orzechowe, syrop klonowy, oba cukry, masło. Mieszaj aż tłuszcz się rozpuści. Zgaś ogień i dodaj wodę, rum, kakao, cynamon oraz proszek do pieczenia. Wymieszaj dokładnie. W tym czasie masa powinna lekko przestygnąć, więc możesz do niej dodać jajka oraz mąkę. Ponownie wymieszaj.

Masę przełóż do przygotowanej wcześniej formy i piecz ok 40 - 50 minut, do suchego patyczka. Ciasto najlepsze jest na drugi dzień, gdy odczeka swoje zawinięte szczelnie.

Wierzch możesz posypać cukrem pudrem, polać czekoladową polewą, albo po prostu jeść bez niczego :)



poniedziałek, 6 stycznia 2014

Zakwas na barszcz czerwony

Bez barszczu czerwonego nie wyobrażam sobie Wigilii. Oczywiście obowiązkowo w towarzystwie uszek z grzybami, albo pasztecików z grzybami. 

Zainspirowana rewelacyjnym barszczem mojej chrzestnej oraz powodzeniem eksperymentu mojej mamy, postanowiłam spróbować samodzielnie zrobić zakwas. Nie jest on ani pracochłonny, ani kosztowny. Ale za to jaki efekt, gdy wyjdzie! :) Osobiście polecam robić zakwas z buraków podłużnych - w ogóle polecam używanie tej odmiany, ponieważ jest najbardziej burakowa w smaku, najsłodsza i najbardziej czerwona :)

Zakwas można przygotować już w listopadzie i wykorzystać go dopiero w Wigilię. Ale kto powiedział, że barszcz można jeść wyłącznie 24 grudnia? Uwielbiam barszcz również w sylwestra, albo w środku nocy przy karnawałowej okazji. A teraz ich nie będzie brakować.

Spróbuj raz, a nie będziesz kupować gotowych koncentratów :)



Przepis:
  • 1 kg buraków 
  • 3 litry ciepłej przegotowanej wody
  • 6 ząbków czosnku
  • 1 łyżka ziaren pieprzu czarnego 
  • 1 łyżka ziaren ziela angielskiego
  • 6 liści laurowych
  • 1 kromka czerstwego razowego chleba

Buraki obierz i pokrój w plastry. Czosnek obierz z łupiny i pokrój na ćwiartki. Układaj w naczyniu warstwę buraków przesypując ją kilkom ziarnami pieprzu i ziela angielskiego oraz liściem laurowym i kawałkiem czosnku. Powtarzaj czynność do wyczerpania wszystkich składników. Zalej zawartość naczynia wodą i połóż na wierzchu kromkę chleba.

Odstaw przygotowany zakwas w ciepłe miejsce, a naczynie przykryj gazą. Poczekaj tydzień i co jakiś czas sprawdzaj, czy na wierzchu nie tworzy się piana. Zdejmij ją.

Po tygodniu, odcedź płyn, zlej do szklanych butelek. Gotowy zakwas może stać w lodówce kilka tygodni.


Smacznego!