Motywacją do upieczenia tego ciasta była niedzielna wizyta w Warszawie. Odwożąc rodziców M. na lotnisko postanowiliśmy, że odwiedzimy Centrum Nauki Kopernik (w którym jeszcze nie byłam). Mając 5 godzin pomiędzy samolotem a godziną wejścia zrobiliśmy sobie spacer po wyludnionej stolicy. Wpierw Łazienki (gdzie M. znalazł piękne pawie pióro), potem powrót przez Myśliwiecką 3/5/7, a śniadanie w Cafe Lorentz. Jako, że czasu mieliśmy nadal mnóstwo, poszliśmy dalej pozwiedzać warszawskie śniadaniarnie. Ostatecznie wylądowaliśmy w O obrotach ciał niebieskich. I tam własnie jadłam przepyszny tort (nie ciasto - ogromny był :) ) marchewkowy. Tak mi oraz M. zasmakował, że postanowiłam upiec po powrocie.
Przepis podpatrzyłam u Doroty. Nie byłabym sobą nie zmieniając kilku składników. Jak na przykład krem do posmarowania ciasta. Ten, który jadłam był słodki. No i ananasy pominęłam z powodu ich braku we wspomnieniach tamtego ciasta i braku w spiżarni.
Wyszedł taki oto przedsmak jesienny. W zasadzie to już trochę bożonarodzeniowy, słodki kąsek :)
Przepis (tortownica 21 cm):
- 2 duże marchewki (miały razem 220 g :) )
- 2/3 szklanki mąki
- 1 łyżka przyprawy piernikowej (sprawdź czy w składzie nie ma mąki, tej z mąką mówimy nie)
- 1 kopiasta łyżeczka cynamonu
- 100 g posiekanych migdałów plus kilka do ozdobienia ciasta
- 1/2 szklanki cukru
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/3 szklanki oleju rzepakowego
- 2 jajka
Marchewkę utrzyj na małych oczkach. Możesz ją trochę rozetrzeć w palcach, żeby puściła sok.
Połącz ze sobą suche składniki w jednym naczyniu, w drugim mokre, a następnie jedne połącz z drugimi. Dodaj marchewkę i dokładnie wymieszaj.
Na natłuszczoną tortownicę wyłóż ciasto. Postukaj formą o blat, żeby się równo rozłożyło.
Piecz w temperaturze 170 st. C przez 20 minut, a po tym czasie zmniejsz do 150 st. C i piecz przez około 20-30 minut do suchego patyczka. Wystudź w tortownicy. Zimne ciasto przekrój na pół.
Krem:
- 250 g mascarpone
- 8-10 łyżek zagęszczonego mleka skondensowanego
Do miski przełóż mascarpone i dodaj mleko skondensowane. Miksuj na małych obrotach. Krem powinien być gęsty, dlatego nie przesadzaj z mlekiem. Ponadto wyjdzie za słodkie ;)
Połową kremu posmaruj jeden blat ciasta. Połóż na niego drugi i wyłóż pozostałą część, rozsmarowując równo po wierzchu ciasta. Udekoruj migdałami.
Smacznego!
Ciasto wyszło moim skromnym zdaniem O-BŁĘD-NE. Pysznie delikatne, aromatycznie pachnące przyprawą do piernika, do tego lekko egzotyczny (przynajmniej dla mnie w ujęciu ciastowym) smak marchewki. Przepychota. A jakby całość jeszcze posypać siekanymi figami i daktylami, to by była kulinarna orgia.
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda! Też korzystałam z przepisu z Moich Wypieków i ciasto było pyszne, a po Twoich zmianach na pewno też takie było:) Bardzo smakowicie się zapowiada z tym kremem:D
OdpowiedzUsuńOj tak, przepisy Doroty są świetne. Może i są miejsca gdzie można znaleźć inne przepisy, ale tak jakoś na łatwiznę zawsze do niej zajrzę czy ma przepis który szukam :) a krem jest naprawdę warty do wypróbowania :)
UsuńCiasto marchewkowe jest najlepsze na świecie! :> Twoje pięknie wygląda
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńnie, najlepsze są ciasta z jabłkami, jabłeczniki i szarlotki ^^
piękny torcik :) uwielbiam ciacho marchewkowe <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :) od kiedy upiekłam ciasto też je już uwielbiam ^^
UsuńJak ja lubie ciasto marchewkowe! A juz najbardziej z kremem na bazie mascarpone albo serka smietankowego, takiego na kanapki. Znalazlam ostatnio przepis na marchewkowy tort z solonym karmelem, teraz tylko czekam na okazje, by go zrobic :)
OdpowiedzUsuńA bez okazji nie można zrobić? :) znalazłam wiele przepisów właśnie ze słonym kremem, ale jakoś trochę się go obawiałam, że smak mi nie przypasi. Następnym razem zaryzykuję krem na słono.
UsuńJadłam to ciasto u Rodziców M. - rewelacja! Teraz będzie to hicior w mojej kuchni :)
OdpowiedzUsuńZapisuję do zrobienia!:)
OdpowiedzUsuń