Do prawdziwego amerykańskiego obiadu nie mogło zabraknąć frytek. W zasadzie to do wielu dań one pasują. Najlepsze jakie jadłam to domowe, naprawdę grubo cięte frytki w malutkiej wiosce w Chorwacji. Belgijskie też były świetne - do najsławniejszej budki Frit Flagey w Brukseli na Place Eugène Flagey stałam twardo w niedzielne popołudnie 30 minut, ale było warto :)
Przygotowanie ziemniaków na frytki nie zajmuje tak dużo czasu, jak mogłoby się zdawać. Są podobno też specjalne wykrawaczki do frytek, ale byłyby takie równiutkie :) Dlatego proponuję uzbroić się w ostry nóż i samemu stworzyć frytki w takim kształcie jak nam się podoba.
Przepis (na 2 głodomory):
- 1 kg ziemniaków
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 2 łyżeczki soli gruboziarnistej
Ziemniaki obierz, następnie przekrój wzdłuż na pół i pokrój w 1 cm kawałki. Pokrojone frytki wrzucaj do zimnej wody, aby wypłukać skrobię. Gdy już wszystkie ziemniaki przeobrazisz w wybrany przez Ciebie kształt frytek, kawałki odsącz dokładnie z wody (możesz pokusić się o ich osuszenie). W misce polej frytki olejem i dopraw solą.
Piekarnik rozgrzej do 180 st. C. Na blasze rozłóż papier do pieczenia, przełóż frytki i piecz przez 45 minut do 1 godziny, w zależności od grubości frytek i tego, czy pieczesz jednocześnie skrzydełka w sosie miodowo-sojowym :) .
Gotowe, zarumienione frytki wyjmij z piekarnika i zajadaj ze smakiem.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz