Nigdy wcześniej samodzielnie nie przygotowywałam jagnięciny. Niby mięso jak mięso, ale to jest tak trudne do zdobycia. I to w rozsądnej cenie. Aż tu nagle pojawiła się okazja. Więc zaryzykowałam. I okazało się, że to wcale nie takie trudne :)
Kotleciki są delikatne, lekko krwiste w środku. A skropione cytryną przypominają mi pierwsze wakacje za granicą i kreteńskie suvlaki. Faktem jest, że one były wieprzowe, ale równie delikatne i cytrynowe jak ta jagnięcina.
Przepis (dla 2 osób):
- 4 kotleciki jagnięce z kostką
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka ziaren kolendry
- 2 gałązki rozmarynu
- 1 łyżeczka gruboziarnistej soli morskiej
- 3 łyżki oliwy
- sok z połowy cytryny
- po kawałku cytryny do skropienia upieczonego mięsa
W płaskim naczyniu wymieszaj ze sobą oliwę, sok z połowy cytryny, ziarna kolendry, listki rozmarynu i sól. W marynatę włóż mięso i dokładnie je nią wysmaruj. Wstaw do lodówki na min. 1 godzinę.
Rozgrzej mocno patelnię (może być grillowa, jeśli masz). Smaż bez tłuszczu mięso z każdej strony po 4-5 minuty. Niech się mocno zarumieni. Po tym czasie odstaw na chwilę na deskę, przykrywając folią, żeby mięso nie wystygło.
Podawaj z kawałkiem cytryny do skropienia mięsa.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz